• Aktywna Tablica

          • Nagrody i kary w wychowaniu

          • Rodzina stanowi wspólnotę opartą na miłości, solidarności i wzajemnym zrozumieniu. Jest środowiskiem, w którym młode pokolenie w sposób naturalny przyswaja wartości kulturalne, etyczne i społeczne oraz zapewnia odpowiedni rozwój swoim członkom. W prawidłowo zorganizowanej rodzinie dziecko znajduje oparcie, poczucie bezpieczeństwa
            i możliwości przeżywania szczęśliwego dzieciństwa.

            Wychowanie dziecka jest sztuką, z czego nie zawsze zdajemy sobie dość jasno sprawę. Dopiero, kiedy wystąpią wyraźne trudności, dziecko zachowuje się nie tak, jak oczekujemy, szukamy odpowiedzi na pytanie: Dlaczego postępuje ono nie tak, jak pragniemy? Rodzina wychowuje dziecko przede wszystkim w sposób naturalny przez stopniowe wdrażanie do ludzkich form zachowań. Do prawidłowego przebiegu tych procesów niezbędna jest odpowiednia organizacja życia rodzinnego oraz klimat wzajemnej miłości i przywiązania. Jeżeli rodzice akceptują siebie i swoje dzieci, wówczas tworzy się pełna ciepła intymna atmosfera, w której wzrastają one bez skrzywień i wypaczeń. W takich warunkach niepotrzebne są kary, gdyż doświadczenie czy zachowanie odbiegające od przyjętych zwyczajowych form współżycia z życzliwością i cierpliwością są korygowane. Dziecko poprzez naśladowanie rodziców i innych bliskich osób przyswaja w sposób praktyczny formy grzecznościowe, właściwy stosunek do ludzi i otoczenia opanowuje normy moralne. W korzystnym układzie wszystkich elementów systemu rodzinnego można prawidłowo wychować dziecko bez kar i nagród.

            Nagradzanie i karanie uzależnione jest od całokształtu życia rodzinnego i oddziaływań stosowanych wobec dzieci, czyli od systemu wychowania. Cele wychowania nie zawsze są jasno uświadomione przez rodziców. W zależności od poglądów pragną oni, aby dziecko osiągnęło w życiu te wartości, które oni uważają za ważne. Niektórzy rodzice bardzo wcześnie planują przyszłość swoich dzieci: warunki życia, sukcesy itp. Im dokładniej precyzowane są te wzory, tym głębiej przeżywają rozczarowanie, jeśli dziecko odbiega od ich wyobrażeń.  

            W wychowaniu rzadko stosuje się przemyślany system nagród. Rodzice na ogół zastanawiają się nad tym, jak ograniczyć swobodę dziecka, jak zmusić je do posłuszeństwa, do uczenia się, jak karać za przewinienia, chociaż zdarza się, że stosują kary bez żadnego zastanowienia w zależności od humoru.

            Sprawianie dzieciom przyjemności (nagroda) towarzyszy zwykle uroczystością rodzinnym, świętom, imieninom czy urodzinom. Jednakże otrzymywanie wówczas upominków nie jest równoważne z nagrodą. Nagrody uzyskuje się za coś konkretnego, za dodatkowy trud, za wysiłek nie związany z wypełnieniem codziennych obowiązków. Nagroda ma być bodźcem wzmacniającym postępowanie pozytywne, zachęcającym do solidnej pracy lub nauki.

            Tak rozumiane wyróżnienie spełnia następujące funkcję:

            • Wzmacnia w dziecku wiarę we własne wartości
            • Realizuje potrzebę uznania i sukcesu
            • Zachęca do podejmowania coraz trudniejszych zadań
            • Dostarcza radości i dobrego samopoczucia
            • Wzmacnia więzi uczuciowe z osobami nagradzającymi.

            Nagrodzić należy tylko osobę, która rzeczywiście na to zasłużyła. W stosunku do dzieci szkolnych rodzice często popełniają błąd nagradzając je każdorazowo za dobrą ocenę. Dzieci wtedy uczą się dla stopni a nie aby więcej wiedzieć i umieć. Uczą się tylko dlatego by uniknąć złej oceny lub zarobić bardzo dobre stopnie uczeń nie rozwija w sobie ciekawości poznawczej i samodzielnego dążenia do jej zaspokojenia a często ocena zmusza ucznia do jej zdobycia w sposób nie zawsze uczciwy.

            Rodzice powinni być konsekwentni w stawianiu dziecku wymagań i spełnianiu własnych przyrzeczeń.

            Potrzeba karania występuje wówczas, jeśli ulegnie załamaniu system wychowawczy rodziny. Karać można za takie czyny i zachowania, które są stale uważane za naganne, bez względu na to gdzie i w jakich warunkach zostały dokonane. Pod wpływem konsekwentnie stawianych wymagań łatwiej następuje interioryzacja norm moralnych, które stają się stałymi wytycznymi postępowania. Nie można karać dziecka w gniewie. Gniew jest złym doradcą i decyzja podjęte pod wpływem emocji może być błędna i szkodliwa. Kara powinna być również sprawiedliwa i proporcjonalna do przewinienia.

            Wiele dzieci każdego dnia doznaje upokorzeń ze strony tych, którzy są im najbliżsi. Nie wynika to wcale ze złej woli, ale z braku umiejętności porozumienia się z dziećmi, sfrustrowania w wyniku zmagań z codzienną rzeczywistością, z brakiem świadomości, jak wielkie znaczenie mają nasze kontakty werbalne i pozawerbalne z dziećmi zarówno dla nich i na nas samych.

            Zachowanie dzieci jest  zależne od naszego zachowania. Jeżeli za tym oczekujemy zmiany postępowania dzieci musimy najpierw dokonać jej w sobie. Taki warunek może wstępnie wywołać w nas sprzeciw, bo tkwią w nas głęboko przekonania o powinnościach dorosłych i dzieci. Ważniejsze wydaje się nam to, jak dziecko się zachowuje, od tego, co ono czuje i przeżywa. Takie wzory wynieśliśmy z domu, gdzie też rzadko liczono się z naszymi uczuciami. Nikt nas nie uczył wychowywać dzieci, na ogół też nie uświadamiamy sobie, że ich agresja jest często odpowiedzią na naszą agresję, że nieposłuszeństwo, złość, irytujący i irracjonalny upór, kłamstwa są odpowiedzią na nasz krzyk, obelgi, groźby, kary. Zapominamy, że dziecko jest niepowtarzalną osobą mającą tak samo jak my prawo do godności i szacunku. Nie możemy traktować własnych dzieci jak materialnej własności na równi z samochodem czy telewizorem, dbając o ich sprawne funkcjonowanie, bacząc jedynie czy nie sprawiają kłopotów, czy są źródłem dumy. Wielu rodziców koncentruje się na udzielaniu pomocy dzieciom w dopasowaniu się do norm społecznych. Poświęcamy dziecku czas nie może sprowadzać się do konkretnych pytań o to, czy zrobiło to czy tamto, do udzielania instrukcji, jak należy postępować. Im bardziej nalegamy, tym większy napotykamy opór. Z czasem nasze dzieci postrzegają nas jako wroga, który stale zmusza je do robienia tego, czego nie chcą, np.: umyj zęby, powieśkurtkę, nie krzycz. W ich oczach jawimy się jako ci, którzy stale, czegoś zabraniają a dzieci wtedy przyjmują postawę przeciwną. W tej swoistej walce wychowawczej nader często sięgamy po niewłaściwy oręż, który sprowadza się do takich działań jak: 

            • Obwinianie i oskarżanie
            • Przezywanie i etykietowanie
            • Kazanie i moralizowanie
            • Ostrzeganie
            • Straszenie
            • Rozkazy

            To, w jaki sposób mówimy do dziecka jest tak samo ważne jak to co mówimy. Musimy starać znaleźć język, który zapewnia poczucie własnej i cudzej godności. Należy zrezygnować przy tym z przekonania, że ponieważ jesteśmy dorośli, zawsze mamy rację. Dzieląc się z młodym człowiekiem własnymi, autentycznymi uczuciami, znajdujemy rozwiązanie wielu kwestii, które będą korzystne dla obu stron. Przekonując dzieci do swoich racji, albo oczekując wykonania określonej czynności, częstokroć bywamy nadmiernie "przegadani" wyrażając swoje obawy złości czy urazy. Dzieci z trudem znoszą takie wykłady  i wszystko obija się jak przysłowiowy groch o ścianę potęgując naszą irytację. Lepsza jest rozmowa krótka i jasna. Nieraz cały wywód można zastąpić z lepszym skutkiem jednym słowem, np.: Michał buty. W naszym postępowaniu z dziećmi zbyt łatwo sięgamy po system wymyślnych nieraz kar. Karanie nie jest efektywną metodą utrzymania dyscypliny. Frustruje dziecko i jednocześnie daje mu wzór do naśladowania i uczenia się zachowań agresywnych. Lepsze jest dla niego widzenie siebie jako uczestnika poszukiwania rozwiązań problemu niż kogo, kto przysparza problemów i zasługuje na karę. .

            Co można uczynić zamiast karania:

            • Wyraźmy ostry sprzeciw, ale bez atakowania charakteru
            • Wyraźmy swoje uczucia i oczekiwania
            • Pokażmy dziecku jak może naprawić zło
            • Zaproponujmy wybór
            • Pozwólmy dziecku odczuć konsekwencje złego zachowania
            • Wskażmy, w czym dziecko mogłoby nam pomóc

            Np.:
            Kiedy widzimy, że któreś z dzieci coś zrobiło, pytanie "Kto to zrobił?" powoduje zwykle ich deklarację niewinności: Ja nie. 

            Dlatego, kiedy nas coś złości, bardziej pożyteczne jest wyrażenie tej złości niż uporczywe ustalanie winowajcy
            i wymierzanie kary, np.: 

            Widzę w kuchni rozlany sok. Złości mnie, kiedy w mieszkaniu stopy kleją się do podłogi. Nie obchodzi mnie, kto to zrobił. Trzeba to posprzątać. 

            Unikanie obwiniania i karania wyzwala w dziecku zdolność skupienia się i wzięcia odpowiedzialności zamiast szukania odwetu. Wskazując na możliwość naprawienia szkody, zadośćuczynienia dajemy mu szansę na odzyskanie dobrego mniemania o sobie samym, jako o godnym szacunku i odpowiedzialnym członku rodziny. Dzieci nazbyt często i głośno słyszą wokół co robią źle. Często obserwuje się nastawienie dorosłych na spostrzeganie głównie negatywnych cech, zachowań. Nader często koncentrują się na tropieniu błędów, przewinień, nietaktów, słabości, niepowodzeń by następnie w oddziaływaniu wychowawczym ograniczyć się do ich sumowania, wytykania, etykietowania i wydawania surowych werdyktów. Nieświadomie ugruntowujemy w dziecku przeświadczenie, że w życiu niezwykle ważna jest umiejętność dostrzegania zła a wytykanie każdemu, w czym się potknął, co zrobił złego, co mu się nie udało staje się powoli podstawą określającą nasze rację z innymi ludźmi. Tym samym zatracamy szansę uczenia dzieci zauważania i doceniania tego co dobre i piękne w nas, w naszym otoczeniu, w życiu. Ucząc krytykanctwa, malkontenctwa, tłumimy radość życia i motywację do rozwijania własnych zdolności i umiejętności. Zbyt rzadko mówimy dzieciom co robią dobrze i ich za to chwalimy.

            Obowiązki związane z wychowaniem dzieci są bardzo trudne i ogromnie uciążliwe. Warto jednak podjąć ten trud, zmienić swoje podejście do dzieci, wyposażyć siebie i dzieci w umiejętność właściwego traktowania zarówno naszych potrzeb jak i potrzeb dzieci, w umiejętność wyrażania naszej irytacji czy złości bez oskarżania i wzajemnego obwiniania.


            Bibliografia:
            I. Judził,Nagrody i kary w wychowaniu
            A. Feber, E. Mazlish, Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły

             

            Referat opracowała Teresa Działowska